Dlaczego milkną języki? Władza, rynek i utracona tożsamość
Razem z socjolingwistką prof. Justyną Olko zastanawiamy się dziś nad językami ojczystymi - kiedy słyszymy takie określenie, to przychodzi nam do głowy dbałość o język polski, prawda? Tylko… nikt w zasadzie nie zastanawia się nad tym, co to znaczy język polski - czy to ten, ogólnonarodowy, którego uczą nas w szkołach?Czy może ten, którym mówimy w domach - a bardzo różnie mówimy w zależności od miejsca, w którym mieszkamy: po śląsku, kaszubsku, mazursku, podlasku, krakowsku. Czy te odmiany języka są gorsze? Czy też może czynią polszczyznę właśnie różnorodną, bogatą - zamykając w sobie całą złożoność jej historii. I kto i dlaczego decyduje o tym, co jest językiem, a co dialektem, gwarą? Jak powinnismy mówić. I dlaczego w zasadzie - powinniśmy? Jest takie powiedzenie, że język to dialekt za którym stoi armia i flota. Dlatego, paradoksalnie - język ojczysty, który dla jednych może być powodem do dumy, dla innych wiąże się z opresją i przemocą. W ciągu ostatnich pięciu stuleci z powodu wojen, migracji i asymilacji mniejszości etnicznych wyginęło od 4 do 9 tys. języków. ONZ szacuje, że ponad 40 proc. istniejących języków jest zagrożonych wyginięciem. A każdy sposób łączenia słów jest innym sposobem patrzenia na świat, innym sposobem nazywania rzeczy. Bez bogactwa języków stajemy się ubodzy. Zapraszam do rozmowy.