Jak Chiny kontrolują internet oraz AI i czy Europa powinna brać z nich przykład?
Prezydent Chin zgłosił żądanie stworzenia wzmocnionej „bariery bezpieczeństwa” otaczającej krajowy Internet. Środek ten opiera się na istniejącej wielkiej chińskiej zaporze ogniowej, czyli na cyfrowej fortecy, która znana jest z surowej cenzury. Surowe przepisy chińskie już spowodowały wycofanie się gigantów technologicznych. Ale ten ruch może pomóc wzmocnić cyberobronę kraju w przypadku ataków na krytyczną infrastrukturę. Chińska Administracja Cyberprzestrzeni będzie nakładać na firmy produkujące narzędzia oparte o AI obowiązki w postaci czyszczenie zbiorów danych, które stolica uzna za dezinformację. Chiny regulują również rozpoznawanie twarzy. Nowe prawo ma wprowadzić zakaz wykorzystywania narzędzi do rozpoznawania osób w oparciu o parametry przynależności etnicznej lub rasowej, będzie to też dotyczyło stanu zdrowia. Czy Chiny chcą naśladować zachodnie standardy? W jaki sposób cenzura i ograniczenie internetu może być rozwiązaniem dla tak ogromnego kraju. Czy nowe przepisy mogą być rozluźnieniem państwa opresyjnego? O tym porozmawiamy z naszymi goścmi: Gosią Fraser, dziennikarką specjalizującą się w zagadnieniach prywatności i cyberbezpieczeństwa oraz Adamem Heartle, specjalistą ds. bezpieczeństwa informatycznego.