211. Miasteczko na bagnach, czyli początki Waszyngtonu

Nie ma miasta Waszyngton – istniało, ale już go nie ma. Jest Dystrykt Kolumbii, który był kwadratem o boku 10 mil, ale już nim nie jest. Chwali się dziś słynnym planem urbanistycznym Pierre’a L’Enfanta, ale on sam nazywał Waszyngton „żałosną wioską” w której kongresmeni, wracający z pracy nocą, taplali się we wszechobecnym błocie.  Dziś opowiemy Państwu o tym, jak Amerykanie budowali swoją stolicę. Dlaczego w ogóle powstał osobny dystrykt federalny? Dlaczego stolica nie mogła pozostać w Filadelfii albo Nowym Jorku? Dlaczego przez tak długi czas Waszyngton był brudną, ciemną mieściną w której nikt nie chciał mieszkać? Posłuchajcie opowieści o chciwych deweloperach i spekulantach, o korupcji, układach i układzikach, upartych famerach, chciwych dorożkarzach i skąpych kongresmenach. No i komarach. A do tego kanał zgrozy, rzeczka Gęsiawka, kamienny ogryzek Pomnika Waszyngtona i cmentarz w ogrodzie generała Lee.

Om Podcasten

Łukasz Pawłowski i Piotr Tarczyński o Stanach Zjednoczonych - komentujemy to, co się dzieje w amerykańskiej polityce, przypominamy ważne wydarzenia historyczne, a co jakiś czas omawiamy jakieś ważne zjawisko społeczne czy trapiący Amerykę problem. Nowy odcinek w każdą sobotę. Czytajcie nasze książki: Piotr: "Rozkład. O niedemokracji w Ameryce": https://bit.ly/40x9OYn Łukasz: "Stany Podzielone Ameryki": https://bit.ly/3Yrz7s4 Jeśli chcecie nas wspierać, zapraszamy na http://patronite.pl/podkastamerykanski