Wszyscy głosowali. Nikt nie wybierał. Prawda o wyborach w Europie Wschodniej po 1945 roku.
Cześć! W związku ze zbliżającymi się wyborami prezydenckimi, w najnowszym odcinku serii 'Powojnie' chcę przypomnieć, że prawo wyboru to przywilej – i że demokracja nie czymś danym raz na zawsze, lecz zobowiązaniem. Po 1945 roku, razem z sowieckimi czołgami, do Europy Środkowo-Wschodniej wkroczył nowy system polityczny – tzw. demokracja ludowa. Demokratyczna była tylko z nazwy. W rzeczywistości znacznie bliżej jej było do innego ustroju na literę „d” – do dyktatury.Wybory się odbywały, parlamenty istniały, a nawet funkcjonowały inne partie niż komunistyczna – w Polsce chociażby Zjednoczone Stronnictwo Ludowe. Ale wszystko to było atrapą. Cały system podporządkowano komunistycznemu reżimowi, a kluczowe decyzje zapadały w gronie ludzi ściśle współpracujących z Moskwą. W filmie opowiadam nie tylko o Polsce. Mówię też o sytuacji na Węgrzech, w NRD, Bułgarii i Czechosłowacji. W każdym z tych państw droga do „demokracji ludowej” wyglądała nieco inaczej. Zawsze jednak kończyła się tak samo: pełnym podporządkowaniem jednej partii. Więcej dowiecie się już za chwilę.