Bovska - od lat mierzy się z problemem niepłodności. Nie zgadza się ze stanowiskiem Kościoła ws. in vitro
Materiał powstał dzięki wsparciu mich Patronek i Patronów. Tu możesz wesprzeć powstanie kolejnych podcastów: https://patronite.pl/piotrzylka *** Nasze ścieżki przecięły się w świecie około-dominikańskim.Z zaciekawieniem śledziłem jej wypowiedzi, w których opowiadała o swoim podejściu do wiary i Kościoła.Lubię słuchać jej utworów. Wyczuwam w nich coś prawdziwego i pięknego. I głęboko rozumianą wolność.To właśnie jedna z jej piosenek doprowadziła do naszego spotkania. Kiedy usłyszałem „Wielką ciszę”, postanowiłem się odezwać i zaproponować rozmowę.Trochę nam zeszło z koordynacją kalendarzy, ale w końcu się udało i pod koniec czerwca usiedliśmy razem z Bovską przy stole, włączyliśmy dyktafon i zaczęliśmy nagranie.Rozmawiamy o wartościach, którymi kieruje się w swojej twórczości i życiu prywatnym, o jej drodze wiary i procesie zmian w podejściu do Kościoła.Ale przede wszystkim dotykamy mega trudnego doświadczenia, jakim jest mierzenie się z problem niepłodności. Jak ono na nią wpłynęło, jakie wyzwania pojawiły się w tym kontekście w relacji z partnerem i innymi bliskimi osobami, jak sobie z nimi radzą. To również opowieść o szukaniu pomocy w metodzie in vitro. Czym ona jest? A czym nie jest? Jak zdecydowanie się na nią wpływa na życie kobiety? Kim są "niewidzialni rodzice"?Moja rozmówczyni mówi wprost, że ws. zapłodnienia in vitro nie zgadza się ze stanowiskiem Kościoła. I tłumaczy dlaczego.To rozmowa do bólu szczera, momentami bardzo trudna. Ale też wspierająca i we wrażliwy sposób dotykająca dramatu niepłodności, który dotyczy tak wielu osób, a o którym wciąż tak mało się mówi w przestrzeni publicznej, szczególnie w Kościele.Dziś oddajemy ją w Wasze ręce.