Dopóki ratujemy zwierzęta, pozostajemy ludźmi, czyli o "My, nasze zwierzęta i wojna" #50
Kiedy po rosyjskiej napaści w lutym 2024 świat obiegły zdjęcia Ukraińców m.in. na polskiej granicy, od razu było wiadomo, że stało się coś, czego jeszcze nie było. Uchodźcy mieli ze sobą bowiem nie tylko najcenniejsze rzeczy, które zdołali pomieścić w kilku walizkach, ale także prowadzili, nieśli,tulili do siebie dziesiątki, setki i tysiące domowych zwierząt. Zwierząt będących dla nich członkami rodziny, a tych po prostu się nie porzuca. To właśnie te obrazy zainspirowały autora dokumentu "My, nasze zwierzęta i wojna" Antona Ptuszkina, który właśnie miałyśmy okazję obejrzeć.