O książkach, bitach i cenie pizzy

Czy duża pizza jest tańsza niż dwie małe? Co naprawdę wynalazł Gutenberg? Czy producenci dysków twardych oszukują? I co łączy Biblię, Małego Księcia, Alchemika i myśli przewodniczącego Mao? Co jakiś czas widzę mem pt „mam już 40 lat i do dziś nie skorzystałem ze wzorów skróconego mnożenia”. Czy tam na objętość. Czy pole. A zastanawiałeś się kiedyś, czy bardziej opłacalne jest kupienie jednej dużej czy dwóch małych pizz? Weźmy jedną z największych sieciówek – mała pizza 16 zł, średnia 26, duża 30. Jak je porównać? Wystarczy obliczyć pole każdej z nich. Mała, 21 cm, pi-r-kwadrat, pole to 346 cm2. Średnia, 30cm – 706 cm2. Duża – 38cm – 1134 cm2. Cenę dzielimy przez powierzchnię i wychodzi nam, że cm2 małej kosztuje 4 grosze, średniej – 3 grosze, a dużej – dwa grosze. Dwa razy mniej, niż małej! Odpowiedź inżyniera prosta – głodny bierze dużą. Najedzeni sięgamy do popularnych blogów, w których wszyscy narzekają, że producenci dysków oszukują podając od niedawna pojemność w niesprawiedliwych jednostkach. Bo przecież kilobajt to 1024 bajty, a nie 1000. Wszystko fajnie, ale nie. Mam w ręku dysk twardy z połowy lat 90, tu też kilobajt to tysiąc bajtów. W dużym uproszczeniu, kilobajt ma 1024 bajty w sięganiu do pamięci RAM, w przypadku transferu danych po siec albo liczenia pojemności nośników, korzystamy z traktowania przedrostka kilo oznaczającego tysiąc. By uniknąć nieporozumień, dwadzieścia lat temu stworzono przedroski kibi, mebi, gibi do określenia wariacji na temat 1024, ale mało kto ich używa. A skoro już przy bajtach – czy wiesz, że bajt nie musi mieć ośmiu bitów? Historycznie bajt oznaczał liczbę bitów wykorzystywanych do zakodowania jednego znaku tekstu i był najmniejszą adresowalną jednostką pamięci. W latach 60 korzystano z systemów w których bajt miał 6 albo 9 bitów, a pierwotny standard ASCII nie bez powodu kończył się na 127. Tam wystarczało 7 bitów w bajcie. Skoro już przy teście jesteśmy – jednym z najbardziej rozpowszechnionych mitów (nawet w szkole mnie tego uczono)… Co wynalazł Gutenberg? Nie, nie druk. Gutenbergowi przypisuje się wynalezienie ruchomej czcionki. Ale prawdopodobnie jej nie wynalazł, lecz jedynie udoskonalił technikę druku z jej wykorzystaniem. Tu historycy ciągle debatują. Przed Gutenbergiem rzeźbiono całą stronę jednocześnie (w drewnie albo glinie) i ją odbijano jak pieczątkę. Pierwsze odbitki powstawały jakieś 2400 lat przed naszą erą, pierwsze znane nam druki na papierze to VII wiek naszej ery. Ruchoma czcionka pozwalała składać z małych pieczątek całe linijki, a następnie strony. Dzięki temu po wydrukowaniu książki można było rozmontować ramkę, a pieczątki – czyli czcionki – ułożyć w inny sposób i wykorzystać ponownie. Z innych ciekawostek – Biblia nie była pierwszym drukiem Gutenberga – wcześniej wydał Księgę Sybilli oraz podręczniki do nauki łaciny. Swoją drogą, o tym, że Biblia jest książką wydrukowaną w największej liczbie egzemplarzy wie chyba każy. Ale czy wiesz, że na drugim miejscu są najprawdopodobniej cytaty przewodniczącego Mao (słynna chińska czerwona książeczka)? Idzie łeb w łeb z Koranem, wyprzedzając o 400 milionów egzemplarzy kolejny na liście chiński słownik Xinhua. Potem znów wraca Mao, ze swoim wyborem artykułów i poezją, Opowieść o dwóch miastach Dickensa, podręcznik skautingu i w końcu – Władca Pierścieni. Na topie można też znaleźć Harry’ego Pottera, Alchemika i Małego Księcia.

Om Podcasten

Jak? Co? Dlaczego? Skąd się to wzięło? Jeśli szkoła nie zabiła w was naturalnej ciekawości, jeśli życie nie zmusiło was do odłożenia swoich pasji na bok, albo jeśli chcecie na nowo poznawać świat, to ta audycja jest właśnie dla was. Przez trzy minuty staram się przybliżyć jakiś zajmujący mnie temat. Gama obszarów szeroka: skąd się bierze śnieg, jak sterować samolotem, dlaczego właściwie samolot lata albo czemu rower się nie przewraca? Trzy minuty. Sto osiemdziesiąt sekund. Tyle chyba warto poświęcić, by się dowiedzieć czegoś o świecie?